Gwyneth jest młodą singielką, którą przyjaciółki usilnie chcą doprowadzić do ołtarza, uważając, że jedynie ona z całej grupy, zostanie sama. Główna bohaterka twierdzi, że nie ma dla niej odpowiedniego kandydata. Kobieta postanawia założyć konto na portalu randkowym dla chrześcijan, mimo iż jest zdania, że jest nią tylko w 50%. Gdy zaczyna spotykać się z cudownym, głęboko wierzącym mężczyzną, postanawia zacząć czytać Biblie, tym samym okłamuje go, że jej wiara jest silna. Okazuje się, że dzięki temu kłamstwu znalazła drogę do Boga.
Z jednej strony reżyser pokazał zderzenie dwóch światów: chrześcijan i poniekąd ateistów. Głównie obserwujemy przemianę Gwyneth - jej charakter, sprawy takie jak praca są odsunięte na boczny tor.
W filmie zostały pokazane spotkania ludzi na czytaniu Biblii, modlitwa przed jedzeniem, jak również wyjazd chrześcijan do Meksyku w celu odbudowania dzwonu kościelnego.
,,Miłość z netu" jest zdecydowanie lekki, przyjemny i nie możemy od niego wymagać zbyt wiele. Podobają mi się takie komedie romantyczne, ponieważ para powoli zbliża się do siebie, akcja nie leci na łeb na szyje.
W ów produkcji nie został postawiony na pierwszym miejscu Bóg, choć osoby niewierzące ,,razi" taka uwaga poświęcona religii. Według mnie ,,Miłość..." to jedna z lepszych komedii romantycznych, którą obejrzałam.
Muzyka jest warta wspomnienia, ponieważ była niezwykle uspokajająca, powiedziałabym, że nawet melancholijna.
Film polecam na leniwe wieczory, z ciepłą herbatą oraz kocem.
Pozdrawiam :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/57366015
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/
Z jednej strony reżyser pokazał zderzenie dwóch światów: chrześcijan i poniekąd ateistów. Głównie obserwujemy przemianę Gwyneth - jej charakter, sprawy takie jak praca są odsunięte na boczny tor.
W filmie zostały pokazane spotkania ludzi na czytaniu Biblii, modlitwa przed jedzeniem, jak również wyjazd chrześcijan do Meksyku w celu odbudowania dzwonu kościelnego.
,,Miłość z netu" jest zdecydowanie lekki, przyjemny i nie możemy od niego wymagać zbyt wiele. Podobają mi się takie komedie romantyczne, ponieważ para powoli zbliża się do siebie, akcja nie leci na łeb na szyje.
W ów produkcji nie został postawiony na pierwszym miejscu Bóg, choć osoby niewierzące ,,razi" taka uwaga poświęcona religii. Według mnie ,,Miłość..." to jedna z lepszych komedii romantycznych, którą obejrzałam.
Muzyka jest warta wspomnienia, ponieważ była niezwykle uspokajająca, powiedziałabym, że nawet melancholijna.
Film polecam na leniwe wieczory, z ciepłą herbatą oraz kocem.
Pozdrawiam :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/57366015
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/