niedziela, 25 października 2015

Papierowe Miasta (2015)

Wszem i wobec pragnę ogłosić, iż w końcu obejrzałam ,,Papierowe Miasta". Chyba nie ma osoby, która nie czekała na tę ekranizacje lub przynajmniej nie zaciekawiła się nowością spod ręki Scott'a Neustadter'a oraz Michael'a H. Weber'a. Pamiętamy o ich sukcesie związanym z ,,Gwiazd naszych wina" - tak to ich robota. Czy Paper Towns dorównuje The Fault in Our Stars? Czy bohaterzy zostali wykreowani tak jak powinni? Czy obsada nie została przesadzona? Na wszystkie te pytania odpowiem poniżej. Zapraszam.


Quentin Jacobsen (Nat Wolff) - powszechnie znany jako Q - od zawsze skrycie podkochiwał się z swojej zbuntowanej sąsiadce - Margo Roth Spiegelman (Cara Delevigne). W dzieciństwie przeżyli wspólnie coś czego Q nie zapomni do końca życia. Po latach chodzili do liceum i można by rzec, iż urwał im się kontakt. Czy to wszystko mogło być bardziej skomplikowane? Jasne, że tak! Pewnego wieczoru Margo wkracza do pokoju głównego bohatera w stroju ninja i obwieszcza mu, że pożycza samochód oraz jego osobę włącznie. Po wieczorze pełnym wrażeń i obietnicy, że coś się zmieni dziewczyna znika. To nie było zniknięcie takie jak inne. Nie zostawiła wskazówki swojej siostrze ani rodzicom, jednak przy okazji wpakowała Q w niezłe bagno. Chłopak odkrywa coś niezwykłego, ona zostawiła skomplikowane wskazówki tylko dla niego, więc wyrusza na poszukiwania. Podczas pokonywania setek kilometrów do celu bohater uświadomił sobie, że ludzie nie są naprawdę tacy jakimi mogą się wydawać. 


Postać Margo powstała tutaj nudna i mdła gdzie w rzeczywistości miała być tajemniczym wulkanem energii. Cara ukazała dziewczynę jako wytwór wyobraźni naszego Quentina, wypadła fałszywie głosząc idee, które w książce miały moc przemiany. Gdyby ktoś powiedział mi przed filmem, że Delevigne to początkująca aktoreczka z brakiem stażu to po seansie zdecydowanie uwierzyłabym w to. 

Na pewno inaczej wyobrażałam sobie Ben'a (Austin Abrams)  i Radar'a (Justice Smith) - przyjaciół głównej postaci. Jak na mój gust wyglądali jak dziesięciolatki w porównaniu z Lacey, ale ich grze aktorskiej jestem wdzięczna, ponieważ tutaj nie zawiodłam się. Grzechem byłoby nie wspomnieć o Nac'ie Wolffie, starał się i moim zdaniem był w porządku, właśnie taki obraz głównego bohatera zrodził się w mojej głowie po lekturze.

Nie byłabym sobą gdybyś nie powiedziała, że jeśli liczyliście na wierne odwzorowanie powieści to niestety zawiedziecie się. Końcówka została tak nieudolnie zmieniona, że zaważyła na całej mojej ocenie. 


Film uratowali zdecydowanie scenarzyści o których wcześniej wspomniałam. Lekkość książki przenieśli na film i chwała im za to. Gdyby tylko Cara lepiej zagrała...Nie ma porównania z pierwszą ekranizacją powieści Johna Greena - nie dorasta jej do pięt. Jednak mogę całość ocenić jak najbardziej na plus i tylko czekać na kolejną adaptacje. 

Polecam i pozdrawiam :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/49222075
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

poniedziałek, 19 października 2015

Błędy w filmach 2

Holiday



1. Podczas rozmowy Amandy i Grahama w łóżku, paski od jej stanika w poszczególnych ujęciach są różnie ułożone.

2. W kuchni, kiedy Graham zakłada okulary po pierwszej nocy spędzonej z Amandą, światła kamery odbijają się w jego szkłach. 

3. Jak w Harrym Potterze. Podczas przyjęcia z okazji święta Chanuka świeczki na stole najpierw są krótkie, a w następnym ujęciu są już większe.

4. Arthur powiedział Iris, że Cary Grant pochodzi z Surrey, choć naprawdę urodził się w Bristolu, gdzie zresztą został wzniesiony jego pomnik.

5. Wtopa. Będąc w Anglii, Amanda ogląda zwiastun filmu, który ma być wyświetlany w Święta choć w Anglii kina w tym czasie są zamknięte.

6. Kiedy Amanda wchodzi do domu Grahama, widoczny jest mikrofon powyżej Grahama.

7. Gdy główna bohaterka szuka w internecie miejsca gdzie ma spędzić wakacje i przegląda listę krajów przy napisie "Poland" widnieje flaga Peru.

8. Akcja filmu dzieje się w grudniu, ale łąki są pełne owiec z jagniętami, podczas gdy owce w Anglii przychodzą na świat nie wcześniej niż na wiosnę. 

9. Tylko trochę się pomylili. Gdy Amanda przegląda listę krajów, w których może spędzić wakacje, przy RPA widnieje stara, nieaktualna już flaga.

Igrzyska Śmierci


1. Kiedy Prim dołącza do grupy dwunastolatków, ma przypiętą broszkę po lewej stronie, a gdy zostaje wylosowana jako trybut, dostrzegamy broszkę po prawej. 

2. Podczas Dożynek, kiedy Katniss krzyczy, że zgłasza się na ochotnika jej włosy są w nieładzie, jednak chwilę później ma je starannie ułożone. 

3. Kiedy Katniss zaczyna odcinać gniazdo gończych os, używa ostrej strony noża. W następnym ujęciu nóż jest odwrócony i dziewczyna używa ząbkowanej strony.


4. Podczas treningu, kiedy Peeta chce rzucić ciężarem, przyglądają mu się Clove, Cato i Marvel. Jednak po jego rzucie widzimy Glimmer stojącą na miejscu Clove. 

5. Kiedy Katniss otwiera pierwszą przesyłkę od sponsorów zostawia ją otwartą. Następnego ranka przesyłka jest jednak zamknięta.

6. W jednej scenie Katniss wkłada w ręce martwej Rue kwiaty, palce zabitej dziewczynki wyraźnie się ruszają.

7. Kiedy Katniss i Peeta jedzą jagody w lesie, w tle wyraźnie widać ścianę.


Tysiąc słów



1. W scenie rozmowy Jacka i dr. Sinji w restauracji, ułożenie włosów kobiety, znajdującej się za doktorem, zmienia się pomiędzy ujęciami. Raz są związane, a raz rozwiązane.


Pozdrawiam :)

niedziela, 18 października 2015

Czy naprawdę wierzysz? (2015)

 W poprzedni weekend miałam okazje obejrzeć w kinie film twórcy jakże znanego "Bóg nie umarł", a była to produkcja reklamowana w ostatnim czasie, pt."Czy naprawdę wierzysz?". Postacią zostało postawione jedno zasadnicze pytanie: "Wierzysz w Krzyż Chrystusa?". Poniekąd odpowiedź wydawała się oczywista, przecież bohaterowie chodzili do kościoła, a jednak to nie było takie proste.


 Dwanaście dusz. Dwanaście zupełnie innych od siebie osób, których drogi spotykają się pod krzyżem. Historia zaczęła się od przypadkowego (ale czy na pewno?) spotkania ulicznego "proroka", który głosił wiarę w cierpienie Chrystusa, z pastorem lokalnej wspólnoty. Czy w tym kaznodziei było coś wyjątkowego? Tak, on nie bał się umrzeć dla Pana. Mężczyzna dawał przykład postawy dobrego chrześcijanina. Czy byłbyś w stanie poświęcić całe swoje życie by wygłaszać Ewangelie? Czy mółgłyś twierdząco odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule filmu?


 Fabuła filmu była cenna, ryzykowała, kwestionowała, a wręcz dotykała granice wiary. Z czasem historia zmieniła się o 180 stopni, wywołując jedno wielkie niedowierzanie. Ktoś zginął, ktoś narodził się (fizycznie oraz psychicznie), ktoś przejrzał na oczy. Gunn pokazał obrazy ludzi, którzy przebaczyli, odkupili i pokochali - to było śmiałe, pozbawione jakichkolwiek niepewności nawiązanie do Krzyża Jezusa Chrystusa.


 Myślę, że nowa produkcja wybitnego reżysera była skierowana szczególnie do młodych ludzi, którzy w okresie buntu przeżywają tzw. "kryzys wiary" i nie są pewni odpowiedzi. Jeśli chodzi o mnie to z sali kinowej wyszłam wzruszona i utwierdzona w przekonaniu, iż w każdym znasz objawia się Bóg, nawet w tej najmniejszej, niekiedy mało znaczącej osobie.

Serdecznie polecam do obejrzenia. Nie pożałujecie! :)