poniedziałek, 31 lipca 2017

Azyl (2017)

Mimo że karą dla Polaków za ukrywanie Żydów czy niesienie im pomocy była śmierć nasi rodacy nie dali za wygraną i w swoich posiadłościach ukryli nawet do 120 tyś. Żydów. Obywatele naszego kraju stanowią największą liczbę odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, ponieważ to na dzień dzisiejszy aż 6620 osób!


Historia przedstawiona w filmie pt. ,,Azyl" to opowieść oparta na faktach. Jan i Antonina Żabińscy prowadzili dobrze prosperujące ZOO w Warszawie. Mieli cudowną relacje ze zwierzętami, zwłaszcza Antonina, która traktowała je jak własne dzieci. Po wybuchu wojny, gdy Polska znalazła się pod niemiecką okupacją, a zarząd nad ZOO przejął naczelny zoolog Rzeszy Lutz Heck, najcenniejsze zwierzęta zostały przewiezione do Niemiec. Państwo Żabińscy postanowili w murach Ogrodu prowadzić hodowle świń dla niemieckich żołnierzy. Jednak ta inicjatywa miała głębsze znaczenie. Rodzina ukrywała setki Żydów tuż pod okiem Niemców. W podziemiach zabudowy ogrodu stworzyli azyl dla ludzi czekających na nową tożsamość. 


Państwo Żabińscy ryzykowali życie swoje i swoich dzieci, jednak gdy wszyscy wieczorem opuszczali Ogród para czekała na swoich ,,gości" z ciepłym posiłkiem i uśmiechem dając nadzieje, że jeszcze będzie dobrze. 

To niewątpliwa historia, która zasługuje na pamięć; która w końcu upomniała się o swoje! Bardzo cieszę się, że film jest produkcji amerykańskiej, ponieważ ten pozytywny obraz Polaków może trafić do szerszego grona odbiorców. 


W role Antoniny wcieliła się fenomenalna Jessica Chastain (klik!, klik!, klik!) stworzyła kobietę subtelną, która jednocześnie potrafiła pokazać swój charakter. Jan został zagrany przez Johana Heldenberga, który przedstawił bardzo silnego psychicznie i mądrego mężczyznę. W obsadzie wyróżniał się także Daniel Bruhl jako Lutz Heck. 

,,Azyl" nie jest produkcją przedstawiającą aspekty wojny, nie jest krwawy, a mimo to przekazuje historię, którą warto poznać, której nie nauczymy się w szkole. 

Pozdrawiam. :)

sobota, 22 lipca 2017

Sens życia oraz jego brak (2014)

,,Sens życia oraz jego brak" jest produkcją kina węgierskiego, o którym do tej pory nie miałam pojęcia. Jako osoba przyzwyczajona do amerykańskiego połączenia dramatu z komedią byłam zaskoczona pomysłowością reżysera.


Aron - mężczyzna tuż przed trzydziestką, którego poznajemy zaraz po tym jak rzuciła go dziewczyna. Bohater wyobraża sobie co by było gdyby nagle zmarł na środku ulicy lub w wannie. Była partnerka poza zabraniem ze sobą kilku swoich ubrań wzięła również włosy z odpływu oraz sens życia Arona. Główny bohater jest całkowicie uzależniony od swoich rodziców, bowiem nigdy nie pracował, wciąż jada z nimi obiady, wysłuchuje ich kłótni o najmniejsze błahostki. Mężczyzna jest nieporadny w życiu, nawet nie umie napisać własnego CV. Na jednej imprezie jednak zamawia bilet na lot do Portugalii (oczywiście za pieniądze rodziców) za kwotę 140 tys. forintów czyli około 2 tys. złotych. Matka próbuje przygotować go na każdą okoliczność kupując mu nawet koszule na wyjazd (na ,,wakacje"), później okazuje się, że nie był to taki zły pomysł, ale do rzeczy!  Po głowie Arona cały czas chodzi nieszczęsna Eszter, od której nie daje rady uciec, ale może Lizbona, pokaże mu, że życie nadal ma sens.


Film został utrzymany w barwach szarych, przygaszonych (czego nie oddają kadry) pokazujących świat człowieka, którego rzuciła ukochana. Aron nie radzi sobie, nadal nosi starą, podziurawioną koszulkę, którą dostał od swojej byłej dziewczyny.

Można stwierdzić, że produkcja to jedna wielka depresja, ale nie moi kochani! Mamy do czynienia z bardzo specyficznym rodzajem humoru, którego nie znajdziemy w kinie zza oceanu. Poza tym, tutaj nie mamy przesłodzonego happy endu, do którego tak jesteśmy przyzwyczajeni - tylko spokojne wytłumaczenie, a nawet morał!


Społeczność węgierska bardzo skojarzyła mi się z naszą - polską. Rozmowy między kolegami - tak jakby żywcem wyrwane z jakiegoś polskiego baru. Teoretycznie Węgry a tak przypominają Polskę. I nawet tramwaje podobne.

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://ekino-tv.pl/movie/show/sens-zycia-oraz-jego-brak-van-valami-furcsa-eacutes-megmagyaraacutezhatatlan-2014-napisy/27
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

sobota, 8 lipca 2017

Kod nieśmiertelności (2011)

,,Kod nieśmiertelności" jest filmem, który porusza problem równoległej rzeczywistości, dzięki której można ,,zmodyfikować" przeszłość.


Co byś zrobił gdybyś obudził się nagle w pociągu i słuchał kobiety, która mówiłaby tak, jakby znała Cię całe życie? Nazywałaby Cię imieniem, które przecież nie było Twoje. Widziałbyś twarz mężczyzny, która miała być Twoja, ale nie była. Zanim zdążyłbyś zrobić cokolwiek pociąg wybucha. I wracasz do swojego ciała. Ale miałeś być na misji w Afganistanie, a nie jesteś. A to, co działo się chwilę wcześniej jest cudzym wspomnieniem. Ostatnim wspomnieniem osoby, która zginęła w zamachu terrorystycznym. Jednak Ty musisz wracać do niego, tych marnych 8 minut i odkryć tożsamość zamachowca by uratować Chicago przed destrukcją. Dowiadujesz się, że jesteś ,,tylko" kodem. Nazywasz się Colter Stevens i bierzesz udział w eksperymentalnym projekcie pt. ,,Kod nieśmiertelności"

Fabuła jest intrygująca, z czasem sami próbujemy odgadnąć kto był sprawcą. Kibicujemy głównemu bohaterowi nie tyle ze względu na misje, co na jego charakter, bowiem jest postacią bardzo przyjemną, żartobliwą, ale również odważną.


Ale produkcja nie pokazuje tylko alternatywnej rzeczywiści również pozostawia nam pytania, na które nie jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedzi, pytania, które są dla nas zbyt trudne. ,,Kod nieśmiertelności" jest jednym z tych filmów, które pozostają z nami na dłużej, ponieważ ciągle przypomina nam o sobie.

Od pierwszym minut byłam zachwycona zdjęciami, które się przewijały się przez ekran, były cudowne! Ukłon w stronę scenarzysty.


W rolę głównego bohatera wcielił się Jake Gyllenhaal znany nam z ,,Do utraty sił" - stworzył postać, z którą chciało się zostać na dłużej. Vera Farmiga ukryła się w cieniu, a szkoda, ponieważ przyciągała do siebie, nie miała cały film tego samego wyrazu twarzy, co więcej, pokazała cały wachlarz emocji.

Podsumowując dostajemy film, który mogę polecić nie tylko fanom Sci-Fi, ale również osobą, które przepadają za dramatami - znajdziemy elementy każdego gatunku.

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://ebd.cda.pl/700x413/1187181c4
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

wtorek, 4 lipca 2017

110% (2016)

,,110%" to film z tytułem, który od początku był dla mnie zagadką. Wiedziałam, że będzie o naszych sportowcach. Wiedziałam, że zobaczę tam twarze, które znałam i uwielbiałam, ale 110%? Nie mogłam tego rozgryźć, ale w dalszej części recenzji przeczytacie, że nazwa jest trafna.


Sam film miał być dokumentem o polskich sportowcach. Opis, jaki dostajemy brzmi: Amerykanie mają Batmana, Spidermana, Fantastyczną Czwórkę; my mamy naszych superbohaterów z krwi i kości. Czołówka polskich sportowców, olimpijczyków, multimedalistów wielkich imprez sportowych po raz pierwszy odsłania drugą stronę medalu.

Producent zapewnia, że ,,110%" to film ,,odsłaniający drugą stronę medalu'', marzenia, pasję, odwagę sięgania do gwiazd i smak zwycięstwa, uwielbienie, ale również pokazujący walkę z własnymi słabościami, nadludzki wysiłek, presje, ciężar samotnych porażek i hejt kibiców.

Twórcą trzeba przyznać, że nasycili produkcje najbardziej znanymi osobowościami polskiego sportu. I tak widzimy Karola Bieleckiego (piłka ręczna), Zosie Klepacką (windsurfing), Andrzeja Wrone (piłka siatkowa), Roberta Lewandowskiego (piłka nożna), Natalie
Partykę (tenis stołowy), Anitę Włodarczyk (rzut młotem), Katarzynę Rogowiec (bieg narciarski), Adama Małysza (skoki narciarskie/Rajd Dakar), Maję Włoszczowską (kolarstwo górskie), Rafała Majkę (kolarstwo szosowe), Zbigniewa Bródkę (łyżwiarstwo szybkie), Mateusza Kusznierewicza (żeglarstwo), Tomasza Majewskiego (pchnięcie kulą), Bartłomieja Bonka (podnoszenie ciężarów) i Rafała Sonika (kierowca rajdowy/Rajd Dakar).


,,Druga strona medalu" to, według twórców, wykończające treningi, wyrzeczenia, kontuzje. Produkcja nie zagłębia się wystarczająco w świat zawodników pozostawiając nam wyjaśniony niedosyt.

Film nie jest do końca zły, mamy możliwość posłuchać 15 zupełnie różnych historii, innych od siebie charakterów, niezwykle barwnych postaci a łączy ich dawanie z siebie 110%. Przypadły mi do gustu kadry z treningów sportowców, ponieważ pod kątem estetycznym były przyjemne dla oka.

Dużym minusem był dla mnie brak nazwisk sportowców, którzy są rzeczywiście znani na świecie, np. Marcin Gortat, Robert Kubica, Agnieszka Radwańska czy nawet Justyna Kowalczyk! Chętnie posłuchałabym również Piotra Żyły, który jest najzabawniejszą osobą w polskim sporcie.


Reasumując ,,110%" jest bardziej hołdem dla naszych ,,bohaterów" niż stricte filmem dokumentalnym, jednak jeśli chcecie posłuchać waszych ulubionych sportowców lub lubicie dopracowaną estetykę - to film idealny dla was.

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: https://ebd.cda.pl/620x368/1105248e8?wersja=1080phttps://www.cda.pl/video/1105248e8?wersja=1080p
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/