sobota, 27 lutego 2016

Miłość z netu (2014)

W rzeczywistości media ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem związanym z portalami randkowymi, jednak w dzisiejszym filmie telewizja nakręca, promuje takie strony.


Gwyneth jest młodą singielką, którą przyjaciółki usilnie chcą doprowadzić do ołtarza, uważając, że jedynie ona z całej grupy, zostanie sama. Główna bohaterka twierdzi, że nie ma dla niej odpowiedniego kandydata. Kobieta postanawia założyć konto na portalu randkowym dla chrześcijan, mimo iż jest zdania, że jest nią tylko w 50%. Gdy zaczyna spotykać się z cudownym, głęboko wierzącym mężczyzną, postanawia zacząć czytać Biblie, tym samym okłamuje go, że jej wiara jest silna. Okazuje się, że dzięki temu kłamstwu znalazła drogę do Boga.


Z jednej strony reżyser pokazał zderzenie dwóch światów: chrześcijan i poniekąd ateistów. Głównie obserwujemy przemianę Gwyneth - jej charakter, sprawy takie jak praca są odsunięte na boczny tor.

W filmie zostały pokazane spotkania ludzi na czytaniu Biblii, modlitwa przed jedzeniem, jak również wyjazd chrześcijan do Meksyku w celu odbudowania dzwonu kościelnego.

,,Miłość z netu" jest zdecydowanie lekki, przyjemny i nie możemy od niego wymagać zbyt wiele. Podobają mi się takie komedie romantyczne, ponieważ para powoli zbliża się do siebie, akcja nie leci na łeb na szyje.


W ów produkcji nie został postawiony na pierwszym miejscu Bóg, choć osoby niewierzące ,,razi" taka uwaga poświęcona religii. Według mnie ,,Miłość..." to jedna z lepszych komedii romantycznych, którą obejrzałam.

Muzyka jest warta wspomnienia, ponieważ była niezwykle uspokajająca, powiedziałabym, że nawet melancholijna.

Film polecam na leniwe wieczory, z ciepłą herbatą oraz kocem.

Pozdrawiam :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/57366015
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

niedziela, 14 lutego 2016

Rodzinne rewolucje (2014)

Wielu ludzi twierdzi, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach. Jest w tym dużo prawdy, jednak należy pamiętać, iż bliscy nas nie opuszczą. Dzisiaj pod lupę wezmę amerykańską (co za niespodzianka) komedie, która nie jest tak zła jak mogłoby się wydawać.


Akcja ,,Rodzinnych rewolucji" zaczyna się od nieudanej randki w ciemno Lauren i Jim'a. Ta dwójka ludzi zgodziła się tylko co do jednego: nie chcą się nigdy więcej widzieć. Jednak ich drogi cały czas się przecinają. Gdy niezależnie od siebie wyjeżdżają na afrykańskie wakacje, w kurorcie biorą ich za rodzinę! Jak później okazało się urlop został zorganizowany dla rodzin mieszanych. Mężczyzna pomaga Lauren wychować synów, natomiast kobieta odnajduję dziewczęcość córek Jim'a. 


Najważniejszymi w tym, niestety przewidywalnym, filmie stały się dla mnie dynamika oraz humor. 
Co do pierwszego wszystko było idealnie - sceny, ujęcia, gra aktorska. Jeśli chodzi o drugi element było trochę gorzej, ale nie na tyle by produkcja nie śmieszyła.

Nawet jeśli film nie jest tak wesoły jak większość ludzi chciałaby, to w obsadzie mamy takich aktorów jak: Adam Sandler, Drew Barrymore. Dla osób lubiących bardziej temat nastolatków także odtwórczynią, można by rzec, jednej z pierwszoplanowych roli jest Bella Thorne, nie mogę zapomnieć o damskiej części widowni, dziewczyny - Zak Henri nie został pokrzywdzony jeśli chodzi o jego postać.


Myślę, że Sandler i Barrymore powinni grać wspólnie w większej ilości filmów z uwagi na ich ,,dogadanie się". Sceny z nimi oglądało się wyjątkowo przyjemnie, nie były rozwleczone ani zrobione pod przymusem.

Powyższą produkcje najlepiej obejrzeć w letnie popołudnie z rodziną lub przyjaciółmi - to dodatkowo spotęguje miłą i lekką atmosferę.

Bardzo dobrze, że film naprawdę został nakręcony w Afryce - to nie efekty specjalne.

Nie mogłabym nie wspomnieć o afrykańskim chórze, króry zawsze pojawiał się z nienacka i tak samo znikał.

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/140391f4
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

piątek, 12 lutego 2016

Chemia (2015)

Temat ludzi chorych na raka w filmach przewija się od wielu lat. W Polsce bardzo głośną produkcją o takiej fabule, która łączyła w sobie również biografie, było ,,Nad życie". Nasuwa się pytanie: Czy coś nowego jest w stanie dorównać wyżej wymienionemu dokumencie o śp. Agacie Mróz?


,,Chemia" opowiada o dwójce dorosłych ludzi, którzy balansują na bardzo cienkiej granicy życia i śmierci. W założeniu film miał zawierać w sobie szaleństwo, pesymizm, zwątpienie oraz niezwykłą miłość. Lena zanim poznała Benka nie chciała, odrzucała leczenie raka piersi, sądziła, że po wycięciu owego narządu przestanie być kobietą. Benek nim spotkał Lenę chciał popełnić samobójstwo, miał nawet w kalendarzu zapisane kolejne dni prób samobójczych. Jak bardzo ci ludzie zmienili swoje życia?


Fabuła jest dla mnie dziwna, a wręcz niezrozumiała. Zdecydowanie nie mogę powiedzieć, że dostaliśmy coś wyjątkowego, ponieważ ciężko zorientować się o co w ogóle chodzi. Reżyser zmieszał tyle stylów w jednym, że na samo wspomnienie nie wiem co o tym myśleć. Najbardziej jednak zdziwiły mnie przeskoki czasowe, jakby sceny zostały wycięte, ponieważ były słabo zagrane, ale nie było czasu, żeby nakręcić je po raz kolejny. 

Nie zrozumcie mnie źle - jeśli ktoś ludzi słodkie, ironiczne, a wręcz przerysowane kino, ten film będzie idealny. Jeśli komuś podobają się romanse to także nie będzie zawiedziony, nie chcę robić z siebie jakiegoś krytyka filmowego, ale po zwiastunie i reklamach liczyłam na coś więcej.


Ciekawe dla mnie były animacje ukazujące rozwijanie się nowotworu w ciele kobiety - to było coś, z czym jeszcze nie spotkałam się. Bardzo interesująca odmiana, która ma szanse przyjąć się na dłużej.

Należy także wspomnieć, że ,,Chemia" to swoisty hołd dla śp. Magdy Prokopowicz - założycielki Fundacji Rak'n'Roll. Cały film to ukazanie życia rodziny Prokopowiczów, które może w wielu momentach doprowadzać do łez jeśli uświadomimy sobie, że właśnie tak wyglądało.

Gdyby film nie był oparty na faktach, a byłaby to jedynie fikcja wymyślona przez scenarzystę jestem pewna, że nie podeszłabym do niego z takim kredytem zaufania. 

Myślę, że ten film ratuje gra aktorska Danuty Stenki i Eryka Lubosa - których, notabene zawsze miło widzieć w polskich produkcjach.

Pozdrawiam :)
Znajdziesz mnie na:  https://www.facebook.com/seatingmovie/