środa, 22 marca 2017

Piękna i Bestia (2017)

,,Piękna i Bestia" jest filmem, na który długo czekałam i wiązałam z nim wielkie nadzieje, ponieważ to była jedna z moich ulubionych bajek. Do kina ruszyłam w podskokach, modląc się, żeby twórcy mnie nie zawiedli.


Pewnie fabułę bajki każdy z was zna, ale pozwolę sobie ją tutaj przytoczyć. Bella mieszka w malutkiej francuskiej wiosce, w której wszyscy wszystko o niej wiedzą, nawet więcej niż ona sama o sobie. Życie płynie jej spokojnie, czyta książki, pomaga ojcu. O względy młodej kobiety zabiega sam Gaston, uważany za najprzystojniejszego w całej okolicy. Bella nie myśli o zamążpójściu, a zwłaszcza nie z Gaston! Pewnego dnia jej tata - Maurycy, jedzie w podróż podczas której ma na celu rozsławienie swojego nowego wynalazku, ale błądzi w lesie gdzie napada go wataha wilków, jednak udaje mu się uciec. Mężczyzna trafia na zamek Bestii - potwora, który został przemieniony przez czarownice za swoje karygodne czyny. Gdy Maurycy widzi w zamczysku gadające przedmioty - ucieka. Zrywa w ogrodzie róże dla córki, za co zostaje wtrącony do lochu. Bella zostaje zawieziona przez wiernego konia Maurycego do zamku. Dziewczyna postanawia odbyć wyrok za swojego ojca, a miał on trwać całe życie. Bella odkrywa, że dom Bestii jest pełen zaczarowanych przedmiotów, które nie wrócą do ludzkiej postaci dopóki potwór nie odnajdzie odwzajemnionej miłości swojego życia. Maurycy, jak na dobrego rodzica przystało, postanawia uratować swoją córkę prosząc o pomoc samego Gaston.


Ucieszył mnie fakt, iż reżyser poszedł w odnowienie ,,Pięknej i Bestii" z 1991 roku. Historia nie została przekombinowana, a co ważniejsze, nie została zmieniona. Myślę, że morał jaki niesie ta bajka nie zmienił się od ponad 25 lat, a mianowicie: najważniejsze jest serce. Same cechy charakteru głównych postaci również pozostały nietknięte. 

Skoro o bohaterach mowa: piękna Emma Watson, która do tej pory była głównie kojarzona z sagą ,,Harry Potter", doskonale wpasowała się w rolę delikatnej Belli. Wydaje mi się, że sam Bestia - Dan Stevens, był mniej straszny niż jego animowany poprzednik albo to ja po prostu mniej się go bałam, ale zagrany był bardzo dobrze. Najlepszym odtwórcą jednej z ról, a mianowicie Gaston, był Luke Evans. Pokazał narcyza narcyzów nawet mimiką twarzy. Jego postać rozbawiała do łez.


Na początku recenzji wspomniałam, że liczyłam, iż twórcy ,,Pięknej i Bestii" mnie nie zawiodą i nie zawiedli! Z kina wyszłam z uśmiechem na ustach i łzami w oczach. Bajka, którą zawsze tak kochałam, postała z popiołów i nie daje o sobie zapomnieć. Uważam, że produkcja zawładnie sercami nie tylko osób, które zawsze uwielbiały tę historię, ale również dzieci, które dopiero ją poznały.

Pozdrawiam.:)
Zwiastun filmu: https://www.youtube.com/watch?v=beK7Mc4NGrshttps://www.youtube.com/watch?v=0C4HqBxZ7ZI
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz