niedziela, 30 kwietnia 2017

Do utraty sił (2015)

Będę z wami szczera, nie przepadam za filmami o tematyce sportowej, nudzą mnie, nie potrafię skupić się na nich, nie ważne o jakiej osobie, czy dyscyplinie opowiadają. Dzisiaj jednak chciałam zrecenzować wam film wybitny. Gdy pytałam moich znajomych o ,,Do utraty sił" zazwyczaj dostawałam odpowiedź: ,,Jeszcze tego nie oglądałaś? Niemożliwe, koniecznie obejrzyj". Rzeczywiście, produkcja jest z 2015, ale nie miałam okazji na nią trafić.


Billy Hope został wychowany w domu dziecka, tak jak jego piękna żona Maureen. Osiagnął szczyt dzięki swojej ciężkiej pracy i wsparciu drugiej połówki. Mają urocza i mądrą córeczkę Leile. Mężczyzna jest mistrzem wagi półciężkiej w boksie, odznacza się wielka agresja i wytrzymałością na ciosy lecz w ciągu jednego wieczoru stracił wszystko. Nie może podnieść się, tonie w długach oraz jego córkę zabierają do pogotowia ratunkowego. W tej sytuacji Billy postanawia zgłosić się do Ticka Willsa - byłego zawodnika boksu, który przez jeden niefortunny cios stracił wzrok w lewym oku, o prace i pomoc. Co prawda Tick mówił, ze nie trenuje zawodowców, ale postanowił pokazać światu, ze Billy Hope nadal jest w formie.


Ujęcia w ,,Do utraty sił" są cudowne, dynamiczne, gładkie. Filmy o tematyce bokserskiej mają to do siebie, że muszą być szybkie, ale jeśli wszystkie będą takie jak ten, będę w niebo wzięta! Reżyser dopieścił aspekt wizualny walk łącząc je z, niekiedy, zabawnymi komentatorami oraz rykiem publiczności. Szczególnie do gustu przypadło mi ukazanie filmowania walki telefonem przez jednego z widzów. Interesująca była również sama wymiana ciosów, pokazana nie tylko w trzeciej osobie, ale również pierwszej oraz została użyta funkcja slow motion, którą uwielbiam.

Muszę przyznać, że dosłownie pół filmu przepłakałam, ponieważ poza krwistą formą produkcja jest także niezwykle smutna. Mężczyzna, który musi odbić się od dna, by jego córka nie przeżywała takiego dramatu jaki przeżywał on sam za dzieciaka. Musi jej pokazać, że dadzą sobie rade, mimo że stracili najważniejszą osobę w ich życiu. Musi walczyć - dla niej.


Gra aktorska jest jedną z najmocniejszych stron tego filmu. W role Billy'iego wcielił się Jake Gyllenhaal, którego podziwiam, ponieważ, powiedzmy to głośno, nie miał prostego zadania, pokazał, że jest zawodowcem. Rachel McAdams, którą możemy kojarzyć głównie z komedii romantycznych, również dała pokaz swojego kunsztu aktorskiego. Chciałabym wyróżnić tutaj Oona'e Laurence, która grając Leile, pokazała niezwykłą dojrzałość dziewczynki.

Niestety produkcja jest schematyczna, możemy przewidzieć co się stanie, ale nie można jej zarzucić, że jest zła - a jeśli byłaby, to takie ,,złe" filmy chciałabym oglądać.

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/1040980d6
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

sobota, 22 kwietnia 2017

Poradnik pozytywnego myślenia (2012)

Już od dłuższego czasu zbierałam się do obejrzenie filmu pt. ,,Poradnik pozytywnego myślenia", ale do tej pory miałam wiele innych, lepszych - jak sądziłam, produkcji. Ostatnio zostałam namówiona przez moją siostrę na seans wraz z nią, a jak wiadomo - nigdy nie odmawiam jeśli chodzi o filmy.


Fabuła nie jest taka prosta jak mogłoby się wydawać. Pat Solitano spędzał ostatnie miesiące w zakładzie psychiatrycznym po tym jak zostawiła go żona. Wbrew namową lekarzy postanawia wyjść ze szpitala i wrócić do ,,normalnego" życia. Musi chodzić na sesje do psychologa oraz brać leki, dzięki którym ma być bardziej opanowany. Mężczyzna jest zdeterminowany, żeby wrócić do żony i odbudować małżeństwo. Nie bierze pod uwagę tego, że ma zakaz zbliżania się do niej i, że go zdradziła. Tutaj dochodzimy do powodu trafienia Pata do psychiatryka - zaatakował kochanka swojej żony widząc go z nią pod prysznicem. Bohater poznaje Tiffany, która jest równie niezrównoważona psychiczniejak on, ale postanawia pomóc mu w sprawie żony.
Chorobę głównego bohatera doskonale pokazuje scena, w której po przeczytaniu powieści Pana Hemingwaya, ponieważ nie było w niej nic pocieszającego wyrzucił ją przez okno, przy okazji je unicestwiając. Sama nie przepadam za wspomnianym autorem, ale nikt zdrowy psychicznie nie wyrzuca książek przez okna.
Tiffany stwierdziła, że pomoże mu z żoną tylko wtedy gdy on pomoże jej w konkursie tanecznym. Tak więc zaczynają się zawzięte próby, listy i nieudolne figury.

Film jest klasyfikowany jako komedio-dramat (dramato-komedia?), ale szczerze zaśmiałam się może 3 razy. Według mnie jako rodzaj pasuje bardziej: melodramat lub komedia romantyczna, ponieważ ewidentnym wątkiem jest miłość i to w tej najbardziej prostej, typowej odsłonie, tylko bohaterowie są specyficzni.


Aktorzy...kochani aktorzy. Bradley'a Cooper'a wszyscy znamy, miał nie łatwą do odegrania role, ale w zasadzie trzymał poziom. Nie rozumiem natomiast fenomenu Jennifer Lawrence, może jest ładna i z wywiadów wynika, że również sympatyczna, ale nie należał jej się Oskar, nie zagrała tak dobrze osoby chorej jak zrobił to Bradley. Mam wrażenie, że ona w ogóle jest jedną z bardziej faworyzowanych aktorek. Wydaje mi się, że Robert De Niro nie do końca wczuł się w odgrywaną postać i w sumie podbił sławę produkcji swoim nazwiskiem.

Przyznam, że nie spodziewałam się po tym filmie aż takiego zawodu. Kurcze! Chciałam zobaczyć dobrze zrobioną historię chorych ludzi, a dostałam miłość. Wiele jest już opowieści o relacji dwójki ludzi, a wciąż brakuje dobrej produkcji pokazującą np. schizofrenie ,,od środka".


Nie do pojęcia dla mnie było, że amatorzy dostali się na konkurs taneczny dla profesjonalistów, przecież to jest fizycznie niemożliwe.

Jednym z plusów była dla mnie muzyka, utwory cudownie dobrane do scen, byłam tym zauroczona! Przejścia między wydarzeniami również były bardzo dobrze połączone.

Podsumowując, jeśli lubicie komedie romantyczne, które nie wnoszą wiele do życia, produkcje wam polecam, ale gdy liczycie na głębszy sens i rozwinięcie tematu choroby - nie liczcie na to. Ja niestety zawiodłam się.

Pozdrawiam.:)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/2335564ehttp://www.cda.pl/video/48263449
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/