Billy Hope został wychowany w domu dziecka, tak jak jego piękna żona Maureen. Osiagnął szczyt dzięki swojej ciężkiej pracy i wsparciu drugiej połówki. Mają urocza i mądrą córeczkę Leile. Mężczyzna jest mistrzem wagi półciężkiej w boksie, odznacza się wielka agresja i wytrzymałością na ciosy lecz w ciągu jednego wieczoru stracił wszystko. Nie może podnieść się, tonie w długach oraz jego córkę zabierają do pogotowia ratunkowego. W tej sytuacji Billy postanawia zgłosić się do Ticka Willsa - byłego zawodnika boksu, który przez jeden niefortunny cios stracił wzrok w lewym oku, o prace i pomoc. Co prawda Tick mówił, ze nie trenuje zawodowców, ale postanowił pokazać światu, ze Billy Hope nadal jest w formie.
Ujęcia w ,,Do utraty sił" są cudowne, dynamiczne, gładkie. Filmy o tematyce bokserskiej mają to do siebie, że muszą być szybkie, ale jeśli wszystkie będą takie jak ten, będę w niebo wzięta! Reżyser dopieścił aspekt wizualny walk łącząc je z, niekiedy, zabawnymi komentatorami oraz rykiem publiczności. Szczególnie do gustu przypadło mi ukazanie filmowania walki telefonem przez jednego z widzów. Interesująca była również sama wymiana ciosów, pokazana nie tylko w trzeciej osobie, ale również pierwszej oraz została użyta funkcja slow motion, którą uwielbiam.
Muszę przyznać, że dosłownie pół filmu przepłakałam, ponieważ poza krwistą formą produkcja jest także niezwykle smutna. Mężczyzna, który musi odbić się od dna, by jego córka nie przeżywała takiego dramatu jaki przeżywał on sam za dzieciaka. Musi jej pokazać, że dadzą sobie rade, mimo że stracili najważniejszą osobę w ich życiu. Musi walczyć - dla niej.
Gra aktorska jest jedną z najmocniejszych stron tego filmu. W role Billy'iego wcielił się Jake Gyllenhaal, którego podziwiam, ponieważ, powiedzmy to głośno, nie miał prostego zadania, pokazał, że jest zawodowcem. Rachel McAdams, którą możemy kojarzyć głównie z komedii romantycznych, również dała pokaz swojego kunsztu aktorskiego. Chciałabym wyróżnić tutaj Oona'e Laurence, która grając Leile, pokazała niezwykłą dojrzałość dziewczynki.
Niestety produkcja jest schematyczna, możemy przewidzieć co się stanie, ale nie można jej zarzucić, że jest zła - a jeśli byłaby, to takie ,,złe" filmy chciałabym oglądać.
Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/1040980d6
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/
Ujęcia w ,,Do utraty sił" są cudowne, dynamiczne, gładkie. Filmy o tematyce bokserskiej mają to do siebie, że muszą być szybkie, ale jeśli wszystkie będą takie jak ten, będę w niebo wzięta! Reżyser dopieścił aspekt wizualny walk łącząc je z, niekiedy, zabawnymi komentatorami oraz rykiem publiczności. Szczególnie do gustu przypadło mi ukazanie filmowania walki telefonem przez jednego z widzów. Interesująca była również sama wymiana ciosów, pokazana nie tylko w trzeciej osobie, ale również pierwszej oraz została użyta funkcja slow motion, którą uwielbiam.
Muszę przyznać, że dosłownie pół filmu przepłakałam, ponieważ poza krwistą formą produkcja jest także niezwykle smutna. Mężczyzna, który musi odbić się od dna, by jego córka nie przeżywała takiego dramatu jaki przeżywał on sam za dzieciaka. Musi jej pokazać, że dadzą sobie rade, mimo że stracili najważniejszą osobę w ich życiu. Musi walczyć - dla niej.
Gra aktorska jest jedną z najmocniejszych stron tego filmu. W role Billy'iego wcielił się Jake Gyllenhaal, którego podziwiam, ponieważ, powiedzmy to głośno, nie miał prostego zadania, pokazał, że jest zawodowcem. Rachel McAdams, którą możemy kojarzyć głównie z komedii romantycznych, również dała pokaz swojego kunsztu aktorskiego. Chciałabym wyróżnić tutaj Oona'e Laurence, która grając Leile, pokazała niezwykłą dojrzałość dziewczynki.
Niestety produkcja jest schematyczna, możemy przewidzieć co się stanie, ale nie można jej zarzucić, że jest zła - a jeśli byłaby, to takie ,,złe" filmy chciałabym oglądać.
Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/1040980d6
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/