Prawie dwa lata temu recenzowałam dla was ,,Iluzje". Niestety do tej pory moje drogi nie mogły spotkać się z drogami ,,Iluzji 2". Dlaczego więc jednak zabrałam się za ów film? Ponieważ przeczytałam artykuł zapowiadający powstanie trzeciej części - co podkusiło mnie do odświeżenia tematu naszych Jeźdźców.
Schemat filmu zostaw zrealizowany na sekwencji pierwszej części, ale na potrzeby recenzji wszystko tutaj opiszę i przypomnę.
Fabuła zaczyna się od relacji telewizyjne z roku 1984, w której pokazany był znany wtedy magik chcący pokazać niedowierzającym swoje umiejętności przez zamknięcie się w skrzyni i wrzucenie do jeziora. Mężczyzna miał wydostać się z niej w mniej niż 300 sekund. Ale się nie wydostał. A cały jego prestiż licho wziął. Jego syn, Dylan, który teraz jest szefem całej grupy Jeźdźców, to widział. Przez 31 lat organizował zemstę na odwiecznym przeciwniku swojego ojca. I mu to wyszło, wsadził Thaddeus'a do więzienia, który właśnie planuje z niego zemstę. Tak dochodzimy do meritum.
Czterej Jeźdźcy, którzy przez dwa lata byli w ukryciu zostali porwani - wylądowali w Chinach. Ich ,,nowy szef" - Walter Mabry - karze im ukraść chip, który miał dawać dostęp do każdego urządzenia na świecie. Walter twierdził, że magia to tak naprawdę nauka i wszystko dało się wyjaśnić. W międzyczasie w Ameryce Dylan tracił czas i prace. Jeźdźcy byli w niebezpieczeństwie, ponieważ nie wiedzieli czy mogli podjąć się przestępstwa. Atlas jednak zdecydował, że to zrobią kontaktując się tym samym z OKIEM - dobrze nam znaną organizacją. Magicy przećwiczyli sztuczki z kartami i zorganizowali podstęp. Postanowili ze swojej sceny zrobić cały Londyn bawiąc się z Walterem w kotka i myszkę, ponieważ cały świat myślał, że on zmarł. A oni chcieli wyjawić o nim prawdę. W poszczególnych miejscach stolicy Wielkiej Brytani robili magiczne sztuczki cały czas wszystko kontrolując.
W tym momencie powinnam was przestrzec: musicie zwracać uwagę na każdy - nawet najmniejszy - szczegół, ponieważ wszystko było ważne. W późniejszej akcji wszystko miało znaczenie. Chciałabym tutaj przypomnieć cytat z części pierwszej: ,,Im uważniej patrzysz... Tym mniej widzisz."
Jeśli mielibyście wątpliwości, co do skuteczności Jeźdźców to również chciałabym przywołać kolejny cytat: ,,Nie ważne, co myślisz, że wiesz, zawsze będziemy jeden krok, trzy kroki, siedem kroków przed tobą."
Co do obsady to niestety nie mogliśmy już zobaczyć Isli Fisher, ponieważ ze względu na ciąże zrezygnowała w udziale. Natomiast na, poniekąd, jej miejsce pojawiła się fenomenalna Lizzy Caplan, pokazała równie piękną i kokieteryjną Lulę. Jesse Eisenberg w tej części jako Atlas obciął włosy, ale nie stracił ani procenta swojego cwaniactwa, które zawsze wychodzi mu na plus. Woody Harrelson (klik!) wcielił się w dwie postacie - dobrze nam znanego Merritta oraz jego brata bliźniaka Chasa - za co powinien dostać Oscara, ponieważ to był dwie zupełnie inne role. Dave Franco - Jack - nie stracił na urodzie przez ten czas. Mark Ruffalo jako wcześniej wspomniany Dylan pokazał rozbudowany charakter oraz silną osobowość. Tutaj pojawił się również ,,gość specjalny" a mianowicie Daniel Radcliffe, jako Walter, który - musicie przyznać - stał się symbolem magii i czarodziei po Harrrym Potterze. Na jego widok uśmiech pojawił się na mojej twarzy, ale byłam również zaskoczona.
Muszę zmartwić osoby, które przepadały za romansem Daniela i Henley - wszystko poszło gdzie pieprz rośnie. Na ekranie również nie zobaczyliśmy Dylana oraz Almy. Ale spokojnie! Pojawiła się relacje między Jackiem i Lulą.
,,Iluzja 2" nie jest prostym filmem, ponieważ akcja jest zaplątana i tajemnicza. Mogę pokusić się o stwierdzenie, iż ciężej wszystko poukładać niż w jedynce. Akcja wymaga logicznego myślenia i sprawnego wiązania ze sobą faktów. Co tu dużo mówić - czekam na część trzecią.
Pozdrawiam :).
Film obejrzysz na: https://www.cda.pl/video/2050494bf
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/
Link do części pierwszej: http://seatingmovie.blogspot.com/2016/08/iluzja.html