czwartek, 14 lipca 2016

Panie Dulskie (2015)

Co znowu podkusiło mnie do obejrzenia polskiego filmu? Tytuł nie był zbyt kuszący, opis też nie bardzo zachęcający, a jednak zdecydowałam się kliknąć play. Żałuje straconego czasu.

Zapewne każdy z was zna dramat Gabrieli Zapolskiej ,,Moralność Pani Dulskiej" - wiele nauczycieli wybiera tę książkę jako lekturę. Nie bez powodu - jest zdecydowanie ponadczasowa, niezwykła.


Liczyłam, że ,,Panie Dulskie" pokaże fabułę w nowej jakości, lepiej niż Teatr Telewizja. Myślałam, że Bajon spojrzy na to okiem konesera, nie byle jak, nie ,,na odwal się". Sądziłam, że zobaczę coś świeżego, nowego. I nie powiem, film jest zrobiony dobrze, tylko te wątki...

Od początku...do Pani Dulskiej (córki, dobrze nam znanej, kobiety z książki Zapolskiej) przychodzi jej córka, która jest reżyserem i chcę odkryć rodzinne tajemnice. Tylko, że nie zjawia się sama, u jej boku widzimy Rainera. Mężczyzna ma dziwne wrażenie, że jest powiązany ze starą kamienicą i nie bez powodu. Dziewczyna wytyka swojej matkę, że ich rodzinna nigdy w niczym nie brała udziału, ma za to do niej żal. Wypomina jej, że Dulscy nie walczyli w Podziemiu, nie zapisali się do Solidarności a o Holokauście wiedzą z filmu. Co ciekawe, jej brat związał się ze służącą a teraz w dresiku chcę wstąpić do partii politycznej, powodzenia. Poplątanie z pomieszaniem, prawda? I dokładnie tak czułam się podczas oglądania filmu. Ciężko jest połapać się w czasie scen.


Do książki została napisana dziwna kontynuacja - tak, jakby ona sama nie wystarczyła. Nie tylko kontynuacja, ale także zastanawiająca interpretacja. ,,Zastanawiająca" znaczy tutaj dla mnie po prostu zła.

Może do ekranu przyciągnęła mnie obsada... Krystyna Janda, Katarzyna Figura, Maja Ostaszewska, Olgierd Łukaszewicz... Wybuchłam śmiechem gdy zobaczyłam, że Janda (63 lata) została babką, Figura (54 lata) - matką a Ostaszewską (43 lata) widzimy w roli wnuczki. Według mnie aktorki powinny być dobrane odpowiednio wiekiem.

Najbardziej chyba załamało mnie przedstawienie losów Hanki i Zbyszka. W dramacie ich wątek zostaje ucięty, a w filmie postanowiono go ciągnąć i nie wyszło to na dobre, niestety. Z relacji dwojga ludzi zrodził się, właśnie, Rainer. Nie wiem jak wy, ale ja zdecydowanie wolałabym obejrzeć przyzwoitą ekranizacje zamiast słabej interpretacji.

Sceny są nagrane ładnie, gładkie przejścia cieszą oko. W wielu polskich produkcjach bywa tak, że podczas rozmów trzeba podkręcić głośniki, ale na dźwięk odsuwania krzesła można dostać zawału - tutaj tego nie ma.


Muzyka to tragedia! W ogóle nie została dobrana do scen. Podkład rodem z horroru wstawiony w środku normalnego życia. W pewnym momencie miałam nadzieje, że pod koniec piosenki pokażą jakiegoś ducha czy coś, ale tego nie zrobili.

Mam też wrażenie, że Bajon niejako ukradł Zapolskiej humor. I mimo, że Gabriela nie żyje już 95 lat, to bardziej potrafiła mnie rozśmieszyć niż prawie 70-letni mężczyzna.

Filmowi i Panu Bajonowi mówię: ,,Nie, dziękuję".

Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: https://cda-online.pl/panie-dulskie/
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz