poniedziałek, 10 października 2016

Pokój (2015)

W zeszłym roku wiele słyszało się o filmie pt. ,,Pokój", jednak wtedy nie miałam w sobie wystarczająco dużo odwagi, by go obejrzeć. W ostatni weekend września postanowiłam, że skoro produkcja ta ma takie dobre oceny, muszę ją zobaczyć.


Joy od siedmiu lat nie widziała świata, bowiem w wieku 17-lat została porwana i uwięziona w szopie - malutkim pokoju zaadaptowanym na kawalerkę, na podwórku oprawcy. Dziewczyna rodzi ślicznego chłopca i nadaje mu imię John. Chłopiec przez cały czas myślał, że to pomieszczenie, w którym mieszkają, jest całym światem. Jak wiadomo każdym światem rządzi jakiś bóg, tutaj zwany Starym Nickiem, który przynosi niezbędne do życia produkty. W dniu 5 urodzin Johna jego mama postanawia wyznać mu prawdę. Prawdę, że istnieje coś więcej niż cztery ściany pokoju. Joy knuje misterny plan wydostania się na wolność, powrotu do świata żywych. Namawia więc chłopczyka, żeby najpierw udawał chorego, a gdy to nie podziałało, martwego. Kobieta zawija Johna w dywan i zmusza Nicka do wywiezienia go w miejsce, gdzie mógłby go pochować.

Później cała narracja zostaje odwrócona do góry nogami. Nie jesteśmy już biernymi obserwatorowi, ale stajemy się uczestnikami filmu.


Myślałam, że ucieczka chłopca skończy się dla Joy tak, jak historia pokazana w ,,Nostalgii anioła" czyli po prostu śmiercią, jednak nie. Kobieta zostaje odnaleziona, możemy przyglądać się przyzwyczajaniu Johna do ludzi, życia w społeczeństwie. 

Urzekły mnie słowa chłopca, gdy ,,Ma", ponieważ tak nazywał swoją mamę, tłumaczyła mu istnienie rzeczy poza pokojem. Powiedział wtedy: ,,Chciałbym mieć znowu cztery lata.".


Montaż jest fantastyczny, piękne sceny, bez zbędnych cięć, kadrów. Każdy moment jest ważny, nie ma miejsca na błędy. 

Muzyka była cudowna! Była tak dobrana, by nie przeszkadzała, ale uwydaczniała i oddawała nastrój. 

Chciałabym teraz powiedzieć kilka słów o aktorach. Według mnie to Jacob Tremblay (John) powinien dostać Oscara w 2015 roku. Oddał w sobie wszystkie emocje, pięknie pokazał dążenie do decyzji, rozumienie pewnych ,,dorosłych" spraw a miał wtedy tylko 9 lat. Wybacz Leo, wolę Jacoba! 
Brie Larson jako Joy bardzo dobrze sobie poradziła. Dostała wymagającą rolę, ale wykazała się dużym warsztatem.


Lenny Abrahamson i Emma Donoghue nie skłamali, pokazali w swoim filmie całą prawdę, co jest bardzo trudne. Będę obserwowała poczynania Abrahamsona i Donoghue,

Pozdrawiam. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz