Gdy tylko zobaczyłam w obsadzie Meryl Streep, stwierdziłam, że muszę obejrzeć ten film. Powiem tak: każda produkcja z nią jest dobra.
Zawiodłam się na ilości piosenek, było ich za dużo! Po trzech miałam dość. Jeśli łatwo denerwujecie się takimi szczegółami, to nie radzę oglądać.
Film technicznie był wyjątkowo dobry, nie można narzekać na cięcia, przerzucenia w akcji czy też zbliżenia.
Muzyka...ach ta muzyka! Tak jak napisałam wyżej, za dużo zbyt długich piosenek. Jestem jednak pod wrażeniem faktu, że wszystkie utwory były kręcone na żywo, a sama Meryl nauczyła się grać na gitarze akustycznej i elektrycznej.
Nie wiedzieć czemu film zostałam zakwalifikowany jako dramat, moim zdaniem jest to rasowa komedia.
Moją uwagę szczególnie przykułam nowa rodzina byłego męża głównej bohaterki gdzie znaleźli się: gej, weganin oraz Afroamerykanka. Tak jakby scenarzystka chciała w jednej części pokazać całą Amerykę.
Sami musicie przekonać się czy Ricki udało się odnowić dawne więzy z rodziną. Film idealny na, taki jak dziś, sobotni wieczór.
Pozdrawiam. :)
Film obejrzysz na: http://www.cda.pl/video/527408d8
Znajdziesz mnie na: https://www.facebook.com/seatingmovie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz