Na początku chciałabym wspomnieć, że jakiś już czas nie oglądałam komedii i zupełnie przypadkowo trafiłam na tą. Film pt. "
Jestem na tak" miło zaskoczył mnie swoim wykonaniem.
Carl Allen (
Jim Carrey) to sfrustrowany urzędnik, który po odejściu żony prowadzi monotomny tryb życia. Unikając kontaktów z ludźmi - łącznie ze swoim najlepszym przyjacielem - tkwi w bezruchu. Na większość propozycji odpowiada nieodmiennie "nie". Gdy Carl nagle spotyka swojego dawno nie widzianego kolegę, trochę wariata, ten namawia go do pójścia na spotkanie stowarzyszenia "Jestem na tak". Podczas prelekcji, mężczyzna zostaje niemal zmuszony do akceptacji wszystkiego co zada mu los. To krótkie słowo po niedługim czasie zmienia życie Allena, ale także przekonuje, że co za dużo to nie zdrowo.
Gdy tylko zobaczyłam Jim'a Carrey'a to byłam pewna, że pośmieje się i nie myliłam się. Z tego filmu jest naprawdę dobra komedia! Zresztą dużo nie wymagałam, bo sądząc po plakatach wiedziałam, że nie będzie to dzieło na miarę Nietykalnych.
"Yes man" jest nagrany bardzo dobrze chociaż w scenariuszu można doszukać się wielu dziur. Miło mi było widzieć w obsadzie takich aktorów jak Zooey Deschanel czy też Bradley'a Cooper'a.
Jestem przekonana, że większej części publiczności film się spodoba.
Polecam!
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz